piątek, 30 grudnia 2011

Film


Były piękne suknie, kilka ładnych widoczków i niekiedy zapierające dech w piersiach wnętrza. Nie było za to kunsztu, jaki pokazała Colette w książce, nie było tajemnicy i magii niedopowiedzenia. Choć zapewniono bajeczną scenografię to nie oddano tym atmosfery belle epoque. Czytając „Cheri” marzyłam o epoce, która odeszła i nigdy nie wrócić. Czułam się głęboko zawiedzona, gdy moje oczy wynurzały się znad książki i obserwowały współczesną, trochę szarą, rzeczywistość. Gdy oglądałam „Cheri” z łatwością dzieliłam czas między telewizor, książkę i pisanie smsów do przyjaciółki. – To mówisz wszystko o tym filmie, co chciałabym powiedzieć.


FOTOGRAFIA
I. William Klein 

Panie i panowie przed Wami Mistrz, William Klein. Urodzony w Nowym Jorku, przez większość życia zamieszkujący Paryż. Studiował na Sorbonie, był uczeniem samego Fernanda Legera, który zachęcił go do wyjścia na ulicę. Swoją przygodę ze sztuką zaczął od murali, dopiero potem zaczął fotografować zainspirowany miastem, w którym się urodził. Nie dbał o parametry techniczne, stąd jego zdjęcia często były nieostre. Jednak to właśnie ten przejaw buntu wobec sztywnym kanonom sprawił, że został zauważony przez dyrektora artystycznego amerykańskiego Vogue’a.

II. ELLEN VON UNWERTH 



Jedna z najlepszych współczesnych fotografek, mistrzyni kobiecej fotografii erotycznej – Ellen von Unwerth.

W jej fotografiach odbija się zmysłowość, radość z bycia kobietą, seksapil, zalotność. Nawet jeśli modelka jest naga na zdjęciu to otacza się aurą tajemnicy, niedopowiedzenia. Ellen patrzy na kobietę tak jak nigdy nie zrobi tego mężczyzna. Potrafi pokazać wszystko i jednocześnie wzbudzić w czytelniku apetyt na więcej.

Zanim rozpoczęła swoją przygodę z aparatem pracowała w cyrku. Była m.in. asystentką takich osobistości jak klownów czy iluzjonista. Następnie stała po drugiej stronie obiektywu – została modelką. Na próżno szukać w tym wielkiej ideologii, ot zwykła ulica i jeden łowca talentów.

Ellen szybko odkryła, że ma większy dryg do kreowania rzeczywistości niż jej odgrywania. Uwierały ją ubrania, nudziła się podczas stania bez ruchu i wykrzywiania twarzy w cztery strony świata. Okazją do zmiany frontu była sesja w Afryce, gdzie w przerwach od pracy sama robiła zdjęcia. Okazały się być tak dobre, że zastąpiły te pierwotnie zamówione.

Dzisiaj Niemka (urodzona we Frankfurcie nad Menem) pracuje dla najbardziej prestiżowych tytułów takich jak Vogue, GQ, Vanity Fair czy Interview.

Łącząc intuicję z wcześniejszymi doświadczeniami sprawia, że modelki na planie czują się nieskrępowane (i wcale nie potrzebują do tego alkoholu), a od zdjęć nie można oderwać oczu.

Jej pracę mogliście też obserwować podczas teledysku Duran Duran czy Ch. Aguilery – to ona je wyreżyserowała.


LINKI





Więcej informacji, zdjęć i linków jak zawsze na Facebook’u.

0 komentarzy: