Żyjemy w czasach ogromnej presji. Każdy chce być najlepszy, najbogatszy albo przynajmniej najpiękniejszy - wszak wtedy łatwiej też powiększyć stan konta. Jeśli jednak nie może się tak stać, to chcemy mieć poważny - a przede wszystkim widoczny - powód swojego niepowodzenia. Natura psychiczna jako taka do pożądanych objawów się nie zalicza. No bo jak to powiedzieć?! Zaraz będą na człowieka patrzeć spode łba, szukając przy tym zajęcia dla rąk, aby przypadkiem się nie zarazić nie wiadomo czym. Tymczasem, czy tego chcemy czy nie, to właśnie stan umysłu w dużej mierze decyduje m.in. o naszej podatności na choroby oraz skuteczności kuracji leczniczych. Warto zatem dowiedzieć się, co na ten temat mają do powiedzenia naukowcy.
Pan Martin należy do grona moich ulubionych popularyzatorów nauki. Pisze ciekawe, zabawnie i prosto, gdy trzeba to posuwa się do przytoczenia konstrukcji przysłowiowego cepa. Jego spojrzenie jest wielowymiarowe, więc przypisanie jednej szufladki w kwestii tematyki jest zupełnie niemożliwe; wpływ alkoholu, ruchu, stresu czy też bezrobocia, typy osobowości a podatność na choroby – te i inne zagadnienia znajdziecie właśnie w książce. Autor podpiera się jedynie przykładami badań naukowych, znajdziemy tam również odniesienia do literatury (niekiedy rzuca naprawdę nowe światło na powszechnie znane powieści) i życia codziennego.
Warto zaznaczyć, że książka została napisana w 1997 roku, czyli 15 lat temu. Od tego czasu powstało mnóstwo innych badań i teorii. Niektóre opisane na pewno zostały zrewidowane lub przystosowane do dzisiejszych czasów, bo każda teoria psychologiczna ważna jest tylko do jej obalenia. Mówiąc pod kątem swojego doświadczenia i zdobytej wiedzy mogę stwierdzić, że przeważająca większość – znanych mi wcześniej faktów – jest aktualna i można je śmiało przekazywać dalej.
Podsumowując:
Kolejna świetna pozycja od Paula Martina. Jak zwykle bawi i uczy. Najlepiej czytać w małych dawkach, by nie zwariować. Trzymać z daleka od hipochondryków. :-)
0 komentarzy:
Prześlij komentarz