czwartek, 23 lutego 2012


    Dobrze być kobietą. Naprawdę. Wszelkie próby zmiany tego faktu spalają na panewce. Przykład? Próba przeczytania „Uciekiniera” Daniela Silvy. Męski świat agentów - jeśli nie wyglądają jak Daniel Craig w roli Bonda i nie są nim we własnej osobie - zupełnie do mnie nie przemawia.

Izraelski agent, który zamieszkał we włoskim miasteczku wraz z żoną. Po licznych i niebezpiecznych przygodach może oddać się temu, co lubi najbardziej – odrestaurowywaniu obrazów. Chiara, która również była agentką, wchodzi w rolę przykładnej pani domu marzącej o dziecku. Gdy wszystko zmierza ku dobremu, okazuje się, że miłosierdzie wcale nie popłaca. Człowiek, któremu darowano życie, przysparza kolejne problemy i trzeba nim zaradzić....

Co było źle?
Przede wszystkim intryga. Zbyt banalna i oczywista. Nie wykracza poza walkę dobra ze złem.
Stereotypowi bohaterowie, w szczególności główny. Allon - bo tak właśnie się zwie – był zbyt idealny, nie posiadał żadnej skazy, nie przezywał ani jednego konfliktu moralnego. Zdecydowanie brak mi było dwuznaczności w wykreowanych postaciach.
Styl również mało przekonujący, książka dłużyła się niemiłosiernie. Ani się nie popłakałam (No może nad własnym losem), ani nie uśmiałam, ani nawet nie bałam, o wzruszeniu nie wspomnę.

Krótko i na temat. Im mniej czasu poświęcę na recenzję słabej książki, tym więcej będzie miała na przeczytanie tej dobrej.

4 komentarzy:

www.matkainastolatka.blog.onet.pl pisze...

Dziękuję za odpowiedz na moje pytanie przyznaje nigdy tego nie czytałam(Federico Moccia) z recenzji wygląda zachęcająco.Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam

drozdi pisze...

Cóż, nie słyszałam o tej książce, ale muszę przyznać, że świat tajnych agentów (przynajmniej w hollywoodzkich filmach i książkach, które zdarzyło mi się przeczytać) był zawsze niezwykle intrygujący. Jestem ciekawa co było nie tak, oprócz oczywiście tego, że opowieść była schematyczna, że zupełnie nie przypadła Ci do gustu. Mam nadzieję, że kolejna tego typu książka okaże się bardziej wzruszająca :)

Kasiek pisze...

Mam w kolejce jedną książkę tego autora, inną miałam kupić, ale się wstrzymałam, oby ta recenzowana przez Ciebie była najsłabszą z jaką przyjdzie mi się mierzyć.

Kasia książkoholiczka pisze...

Ta książka tak strasznie mnie wymęczyła, że żal pisać. Zgodzę się z tobą "Im mniej czasu poświęcę na recenzję słabej książki, tym więcej będzie miała na przeczytanie tej dobrej. " i na tym zakończę :)