Uczenie się. Studentom zwykle kojarzy się z zasadą 3Z
tydzień przed sesją. W rzeczywistości człowiek uczy się przez cały czas, nawet
gdy nie jest tego świadomy. M.in. o tym można przeczytać książce „Ucz się i
myśl” Andrzeja Bubrowieckiego.
Wydaje się, że wystarczy usiąść, poczytać i zapamiętać. Skąd
wiec te 500 stron o uczeniu się? Ano stąd, że autor był ambitny i postanowił
zapoznać swojego czytelnika nie tylko z wiedzą praktyczną, ale też z niektórymi
nurtami psychologicznymi oraz wynikami eksperymentów.
W tej książce opisano znacznie więcej niż kilka
przykładowych metod uczenia się, które mają być pomocne przy zdawaniu
wszelakich egzaminów. Mowa tu bardziej o stylu życia, sile charakteru i pracy
nad nim.
Nasz organizm jest skomplikowanym komputerem, który
dodatkowo potrafi generować uczucia. Taka maszyna potrzebuje więc specjalnego
traktowania. Dlatego oprócz porad czysto technicznych znajdziemy również
rozdziały traktujące o odżywaniu się, potrzebie aktywności fizycznej i sfery
duchowej.
Kolejnym przykładem na niezwykłość tej książki fakt, że ona
może towarzyszyć czytelnikowi przez całe życie. Od momentu, kiedy kupi ją
rodzic i znajdzie tam pomysły na zabawy rozwijające kreatywność, aż do czasu,
kiedy sam będzie przygotowywał się do obrony magisterki lub starał się o
pierwszą pracę/zakładał własną firmę. Jeśli podejdzie się do niej poważnie i
naprawdę zastosuje się do porad, to nie trzeba będzie wracać do tekstu, bo on
będzie w nas i naszych czynach, sposobie myślenia.
Przyznam się, że wiele rzeczy wiedziałam. Z racji obranego
kierunku studiów byłoby rzeczą niezwykłą, gdyby pewne fakty i nazwiska nie
istniały w mojej świadomości. Ze swojej perspektywy potraktowałam tę lekturę
jako formę przypomnienia i uzupełnienia wiedzy.
Zaś osoby nie mające wcześniej styczności z tą tematyką nie
będą miały problemu ze zrozumieniem tekstu. Tekst jest prosty, wszelkie
trudniejsze słowa i zwroty są tłumaczone.
Pan Bubrowiecki zastosował nawet zabawę z tekstem, która ma
na celu uświadomienie o tym, jak niezwykły jest nasz mózg. Ona rzeczywiście
często pojawia się w różnego rodzaju podręcznika, w równej formach, ale
posiadających tą samą podstawę – właściwości umysłu. Zawsze daję się „nabierać”
i uśmiecham się pod nosem. Jestem przekonana, że i Wasze odczucia będą podobne.
Nie ma tutaj wiele obrazków. Kilka tabelek i tym podobnych.
Wszystko czarno-białe. Zadbano za to o prezentację tekstu. Wszystkie akapity,
wykropkowania, cytaty, pogrubienia. To pomaga w zapamiętywaniu najważniejszych
informacji i przyspiesza wyszukiwanie.
Podsumowując:
O tym, że zdobywanie wiedzy może być fascynujące, ale
niekoniecznie łatwe. Z tej książki „wyciągnie się” dokładnie tyle, ile zechce
się jej ofiarować – czasu, powagi, konsekwencji w działaniu.
2 komentarzy:
Zaciekawiłaś mnie tą książką, teraz muszę ją przeczytać.
Mam ją w kolejce i zabrać się nie moge. Lubię się uczyc, chciałabym wiedzieć jak robić to skutecznie
Prześlij komentarz