czwartek, 26 listopada 2009



Miss Jacobs vs Janusz L. Wiśniewski, czyli starcie nr 2. Pierwsze starcie odbyło się podczas próby przeczytania „Samotności w sieci”. Wtedy też pan Janusz wygrał ze mną, bo nie byłam wstanie przeczytać do książki. Jednak staram się zawsze dawać ludziom drugą szansę, więc i panu Januszowi ją dałam. Ostatnio natknęłam się na „Intymną teorię względności”. Postanowiłam ją kupić... I chociaż tym razem to ja wygrałam, bo przeczytałam książkę do końca i dość krótkim czasie to wcale z tej wygranej nie czuje się usatysfakcjonowana. Nie jestem miłośniczką stylu pisana pana Wiśniewskiego, nie lecę do księgarni, gdy usłyszę, że wychodzi jego nowa książka. Uważam, że o wiele lepiej wychodzi mu opisywanie suchych faktów na bazie nauki niż uczuć. 
„ Intymna teoria względności” to zbiór krótkich opowiadań podpartych wiedzą naukową. Tylko niestety ja osobiście mam wrażenie, że to jest całe jako sucha wiedza naukowa. Rozumiem wszystkie opowiadania i sens, jaki pan Wiśniewski chce przekazać swoim czytelnikom. Rozumiem, gdy pisze o tym jak ważna jest potęga miłości, cierpienia... Ale nie skoczę za tym w ogień. Dla mnie to pisanie o uczuciach bez uczuć.
Nie mogę jednoznacznie skreślić tej pozycji. Dowiedziałam się paru interesujących faktów naukowych, ale jeśli chodzi o wartość literacką to niestety mnie nie powala i nie polecam.

3 komentarzy:

Agnes pisze...

I tak podziwiam, za to, że po "Samotności" sięgałaś po coś jeszcze tego autora, ja nie miałam ochoty.

Unknown pisze...

Staram się aby moje sądy były jak najbardziej obiektywne w swojej subiektywności :).

Anonimowy pisze...

u mnie też Wiśniewski;) tylko że... po studencku;)