Klaudyna pisała niedawno o Edwardzie jako o mężczyźnie idealnym. A ja się pytam, po co komu Edward skoro jest Step... Tak idealnie nieidealny. Silny, przystojny, dobrze zbudowany, z tupetem jak stąd do kosmosu. W każdej bajce musi być również Fiona tudzież Babi. Pasująca jak ulał do roli księżniczki. Elitarna szkoła, zamożni rodzice, markowe ubrania i zainteresowanie najlepszych partii.
Rutyna, rzymska ulica jak każda inna na świecie, zwyczajny dzień rozpoczynający niezwykłą historie....
Społeczny mezalians, wielka miłość z nadzieją, poświęcenie, zmiana, bójki, przyjaźń, ból, wkraczanie w dorosłość, utrata najważniejszych osób w życiu.... Wszystkie te wątki znacie. Nie znacie (przynajmniej w większości) jednak sposobu narracji Mocci i emocji, jakie dostarcza. Jest wyjątkowo i niepowtarzalnie, bezkompromisowo. Niezależnie od tego czy bawi czy wzrusza zawsze robi to do łez. Jego bohaterowie nie są biali albo czarni. Posiadają wszystkie kolory tęczy a nawet podczerwienie i ultrafiolety. Niepokorny to zdecydowanie synonim głównego bohatera. Nie boi się nikogo ani niczego. Chuligan? Owszem, ale z piękną, włoską duszą. Jak każdy facet kiedy chce potrafi być ujmujący, kochający i szarmancki. Choć mnie pociąga w 100 % taki, jaki jest, czyli nieokiełznany.
Wszystko to w pięknej i codziennej scenerii Rzymu, często niedostępnej dla turystów. Federico ma miłość do swojego kraju we krwi i nie musi udowadniać jego cudowności na siłę. Może skupić się na relacjach ludzkich a reszta dopisuje się sama. Akcja nie musi dziać się wśród największych zabytków by czuć magie Italii. W tym przypadku poszukiwania Południowego ducha zawsze sięgajcie po autentyczną prozę Włochów a nie amerykańskie substytuty w stylu A. Trigiani.
Zakończenie? Pisarz nie spełnia oczekiwać czytelników, igra z nimi i ich emocjami a przez to potęguje głód na kolejną część książki i uwielbienie dla niego samego.
Spróbujcie sami a wniesiecie się, co najmniej „Trzy metry nad niebem”.
piątek, 14 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
12 komentarzy:
Przy ostatnim zamówieniu miałam już jedną z jego pozycji w koszyku, ale ostatecznie zrezygnowałam (selekcja była spora). Kiedy otrzymam solidny zastrzyk gotówki, jakim będzie zwrot podatku, zamierzam kilka jego pozycji zakupić na pewno. Po film przed książką nie sięgnę, ale również zapowiada się ciekawie :)
Futbolowo,
Moccie uważam za świetnego pisarza i wszyscy moi znajomi go cenią. Bardzo chciałabym, żeby Twoja opinia również była taka. Niestety nie mam tej pewności, że tak będzie. Dla tego radzę kupić jedną książkę i zapoznać się z jego charakterystycznym stylem. Szkoda wydawać pieniędzy na autorów, którzy nam się nie podobają.
Film całkiem wiernie oddaje akcje książki, pewnie to zasługa samego Federico. Dla osób nieznających włoskiego to spore ułatwienie. Poza tym w dobie internetu można znaleźć wszystko, rownież polskie czy angielskie do filmu.
Pozdrawiam serdecznie :-)
"Wybacz, ale..." czeka grzecznie na półce i ciągnie mnie do siebie :) Na tę pozycję zaś czekam w kolejce w bibliotece i chociaż jeszcze nic F.M. nie czytałam to mam wrażenie, że go bardzo lubię :)
Cudowna książka. Mam nadzieję, że kiedyś w końcu dorobię się własnego egzemplarza i będę mogła do niej wrócić. Swoją drogą strasznie się boję sięgnąć po drugą część, czytałam różne opinie, a tak bardzo nie chciałabym sobie psuć wrażeń.
Tucho,
Tego pisarza naprawdę trudno nie lubić. Ja zbytnio obiektywna nie będę, zresztą podobnie jak i Ty. Przecież łączy nas milość do wszystkiego co włoskie :-).
Izusr,
Ja przyznam się szczerze, że wpierw przeczytałam drugą część dopiero potem pierwszą. Wynikało to z reklamy widzianej w metrze. Okładka i tytuł przyciągnęły moją uwagę, a dalej jakoś poszło :-).
Uważam, że jest fantastyczna i zaskakująca. Fabuła dojrzała wraz z bohaterami i wzbogaciła się o kolejnych. Więcej na ten temat już niebawem na blogu.
Zapraszam za jakiś czas :-).
Pozdrawiam Was obie bardzo serdecznie :-)
Będę więc czekać na recenzję, może mnie dzięki niej się w końcu przełamię ;)
Dziewczyny ale ale napiszcie mi jaka powinna być kolejność czytania plisss bo jak jeszcze nie zaczęłam to wolałabym czytać jednak po kolei :)
Madziulu,
Wpierw jest "Trzy metry nad niebem" a kontynuacją tego jest " Tylko Ciebie chcę". Reszta książek to osobne powieści i nie ma znaczenia, którą przeczytasz wpierw. Do wyboru, do koloru :-).
Pozdrawiam i życzę miłego czytania :-).
uffff dziękuję
Grrr... Moccia pisze bardzo obrazowo i sugestywnie, ale często rzuca jakieś idee bez związku przyczynowego, przez co myślę, że wcale nie zależy mu na intelektualnej zabawie, lecz najzwyczajniej w świecie facet nie ma konceptu. Ale spoko... resztę napiszę u siebie już wkrótce :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Anhelli,
Teraz to Ty mnie zaskoczyłaś :-).
Zawsze uważałam jego ksiażki za bardzo przemyślane i wybijące sie na tle literatury młodzieżowej. Jestem bardzo ciekawa co uważasz za idee bez związku przyczynowego.
Ja również pozdrawiam :-).
Bardzo przyjemna książka i wiem, że nie będzie to moje ostatnie spotkanie z Moccią, a dopiero początek włoskiej przygody :)
Pozdrawiam!
Prześlij komentarz