wtorek, 15 listopada 2011

Filmy


Bardzo przyjemna komedia. Mało „zużyte” twarze aktorów, lekki i niekoniecznie sztampowy scenariusz, zabawne sytuacje. Pokazuje życie takim jakim jest bez sztucznej oprawy i różowych okularów. To jeden z nielicznych filmów amerykańskich, które mogę polecić. Zakochałam się w pomyśle wyłożenia ścian materiałem, który używa się do robienia tablic i narysowania na nim kredą całego Manhattan’u.







Piękna i eteryczna Vanessa Paradis, charakterystyczny Romain Duris – to zgrany duet, który nie pozwoli na chwilę nudy. Francuzi od zawsze robili wg mnie najlepsze filmy obyczajowe i równie dobre komedie. To też potwierdziło się i tym razem. Co chwila szczerze się śmiałam z dowcipu albo w chwili, gdy mój rozum dochodził na chwilę do głosu i mówił, że to całkowicie nierealne. Choć faktycznie większość sytuacji jest nieprawdopodobna i mogłaby mieć jedynie w innej rzeczywistości to cała historia nie wydaje się sztuczna. 
Duże brawa za kostiumy. Piękne torebki i sukienki, które mają stanowić o pozycji głównej bohaterki, ale jednocześnie nie przyćmiewają jej urody.
Jeśli więc macie odrobinę czasu i ochotę na babski wieczór to polecam ogromnie.







20 reżyserów, 20 odcieni miłości, 20 spojrzeń na Paryż, 20 dróg, aby trafić do widza. Film słodko-kwaśny, czasem słony, nieraz gorzki, a mimo to pozostawia iskierkę nadziei w sercu. Jedna historia czaruje bardziej niż inne, ale każda bez wątpienia jest warta uwagi.












LINKI 

1. Hugh Jackman zarobił już ponad milion dolarów dla nowojorskiego Broadway'u. Ciekawe ile polskich teatrów trzeba by zebrać by razem osiągnęły taki wynik? Nie mówię już o czasie, w który owy rekord by padł.


2. Harry Benson - jeden z mistrzów fotografii. Piękne zdjęcia gwiazd, które są naturalne. Nie ma tu blichtru i masek. Frank Sinatra będzie tu na równi z Amy Winehouse czy Kate Moss. Jak sam mawiał "nigdy nie wiadomo, gdzie może narodzić się dobra historia". Zobaczcie koniecznie.


3. Pokaż mi co czytasz, a powiem Ci kim jesteś - czyli esej o książkowych półkach i ich właścicielach.

4. O mężach swoich żon, czyli jak wyglądają partnerzy m.in Angeli Merkel, Anny Wintour, Królowej Elżbiety II (choć księcia Filipa większość zna) oraz Oprah'y Winfrey. Dla mnie zdecydowanie największym zaskoczeniem był partner A. Merkel, ale chyba dałam się zwięść swoim stereotypom. :-)


Wiadomości zostały wybrane losowo. Po więcej zapraszam na Facebook'a. :-)

7 komentarzy:

Weronika Król pisze...

Z francuskich filmów obyczajowych jestem po uszy zakochana w filmie ,,Ensemble, c'est tout" (,,Po prostu razem") - na podstawie powieści Anny Gavaldy o tym samym tytule. Jeśli nie oglądałaś to serdecznie polecam :)

Unknown pisze...

Hiliko,
Film oglądałam, ale jakoś nie powalił mnie na kolana (choć trzymał poziom francuskiego kina). O wiele większą sympatią darzę książkę.

Pozdrawiam serdecznie. :-)

Aneta pisze...

Ja z innej beczki jesli pozwolisz :) Jakiś czas temu publikowałaś przepis na grecką ambrozję - deser jabłkowy. Chciałam nadmienić, że kilka dni temu go przetestowałam, wyszedł obłędnie wyśmienicie i bedę go polecała. Na jesień takie pyszności są baaardzo potrzebne.

KassWarz pisze...

"500 days of summer"- oglądałam jakiś czas temu i mogę go zaliczyć do moich ulubionych filmów...
"Uwodzenie" nie byłam w stanie obejrzeć, coś mi w nim okrutnie nie grało...
a "Zakochany Paryż" przede mną jeszcze... ;)

pozdrawiam :)

Unknown pisze...

Aneto,
Bardzo się cieszę, że deser Ci smakował. Jest mi niezmiernie miło, że będziesz go polecać. :-)
Zrobiłaś go w małych miseczkach czy chciałaś się pochwalić umiejętnością nakładania z wielkiej misy? :-)

Kaś,
Różne są gusta i pewnie wiele zależy od samego nastroju w jakim dany film się ogląda.
Mam nadzieję, że "Zakochany Paryż" Ci się spodoba. To, co urzeka to fakt, że plejada gwiazd, jakie przewijają przed i za kamerą, nie przyćmiewa samych przesłań tych opowieści.

Pozdrawiam i życzę miłego dnia. :-)

Aneta pisze...

Zrobiłam w pucharkach, więc miałam ułatwione zadanie :)

madziutek pisze...

NO to jak zapraszałaś to z zaproszenia skorzystałam. :) Na Fb już w ulubionych :) Teraz z pewnością będę wiedzieć co jest warte obejrzenia i przeczytania. Pozdrawiam.