Seks wisi w powietrzu. Kiedy już
ulepimy wszystkie pierogi, wypijemy cały barszcz i zjemy pół
rocznego połowu ryb... Możemy odpocząć. A kiedy człowiek się
nudzi, to różne rzeczy przychodzą mu do głowy. :-) Zanim jednak
wpadną do niej, zastanówmy się co sprawia, że to właśnie z tymi
osobami chcemy się „nudzić”. Odpowiedzi poszukałam w książce
Jeny Pincott.
W zasadzie nie wiem, co bardziej mnie
zdziwiło. Fakt, że ktoś wpadł na pomysł badań czy też fakt, że
ktoś wydał na nie pieniądze. Badań jest bez liku, o wszystkim. Od
hormonów, układu odpornościowego, wrażliwości na zapach przez
rozmiar genitaliów, wzrost, kolor oczu, typu zachowania i tak aż do
tytułowych blond włosów. Wyniki jednego z badań nawet wysłałam
koleżance i potwierdziła wnioski. Niestety, znalazła potwierdzenie
dla niecnych czynów. Ale to już temat na inną historię. ;)
Wyniki potrafią zadziwić i/lub
sprawić, że pobiegniecie do łazienki, aby przyglądać się
swojemu ciału lub oczom. Tak jak ten, że bardzo prawdopodobieństwo
(jedyna istotna statystycznie różnica), że niebieskooki mężczyzna
zwiąże się z również niebieskooką kobietą. Powód? Geny
odpowiadające na niebieski kolor oczu są recesywne. A to z kolei
oznacza, że jeśli jego partnerka będzie posiadaczką dominujących
piwnych oczu... Teoretyczna zdrada ma szansę nie ujrzeć światła
dziennego, przynajmniej jeśli chodzi o oczy.
Większość wniosków jest
rozpatrywana i tłumaczona pod kątem biologicznym, ewolucyjnym.
Należy jednak pamiętać, że obecnie efekt kulturowy i nasze obecne
potrzeby potrafią zdominować biologię. Dlatego też zalecam
czytanie z przymrużeniem oka, traktowanie teorii jako jednego z
możliwych wyjaśnień a nie prawdy absolutnej.
Książka napisana w sposób prosty,
więc wszelkie trudne nazwy zostały szczegółowo wytłumaczone.
Podzielona na rozdziały, w formie pytanie-odpowiedź. Obok poważny
badań i przemyśleń znajdziemy całkiem przyziemne i zabawne
anegdoty. Nie bez powodu amerykanie są świetni w pisaniu
podręczników. Wiedzę łatwo zapamiętać i przytoczyć ją później
na przyjęciu lub po prostu przekazać dalej.
Chcecie poznać odpowiedź na „Główne”
pytanie? Cóż, jako przyszły dyplomowany psycholog mogę jedynie
powiedzieć... To zależy. :-)
Choć serial nie jest emitowany w
polskiej telewizji, stał się prawdziwym hitem wśród moich znajomych i
nie tylko – sądząc po wypowiedziach na forach internetowych.
Mówiąc krótko. Opowiada o czasach,
kiedy seks był obowiązkiem żony, a hipokryzję nazywano
poprawnością polityczną/dobrym wychowaniem. Głównym bohaterem
jest Masters, ginekolog, położnik, a „po godzinach” pionier
badań nad ludzką seksualnością. Rozumując stereotypowo, jeśli
seks to mężczyzna i kobieta. Kobieta w tym przypadku to Virginia
Johnsosn. Piękna, inteligentna, bystra i jak na owe czasy
wyzwolona. Dziś już wiemy, że opracowali metody lecznice, które
wykorzystuje się w terapii wielu zaburzeń seksualnych. Wtedy była
atmosfera tajemniczości, następnie skandalu...
Oprócz nich poznajemy historie
przełożonych, współpracowników, rodzin. Każda z nich wyjątkowa.
Niektóre bawią, inne uczą i poruszają. Bardzo dobrze
przedstawiony jest wątek homoseksualizmu, ówczesnego stosunku do
niego, sposobów „leczenia” i przede wszystkim ludzkiej tragedii.
Fantastyczne dialogi, wyraziste
postacie i scenografia. Całość zasługująca na Emmy. Nie wiem na ile jest to
wiarygodne, a raczej jaki jest stosunek procentowy rzeczywistości do
wyobraźni scenarzystów. Mam w planach przeczytanie książki, która
pozwoli mi samej oszacować... Na razie jednak polecam obejrzeć, co
też można zrobić online. Ja sama poświęciłam jedną noc na
obejrzenie 4 odcinków i już nie mogę się doczekać kolejnego
sezonu. :-)
0 komentarzy:
Prześlij komentarz