Ciężko jest mieszkać z mężczyzną.
Równoczesny pobyt dwóch w mieszkaniu/domu bez nadzoru pierwiastka
kobiecego można niekiedy porównać do armagedonu. Wyjątek od tej
reguły może stanowić hipotetyczne lokum, którego nazwy
pomieszczeń służą jako szufladki, wkłada się do nich
odpowiednie myśli. Tak właśnie zrobił Prokop z Hołownią.
Książka o wszystkim i niczym, bo
nawet błahostka może służyć za pretekst do zabawnej anegdoty czy
wyrażenia swojego zdania. Czytelnik ma okazję poznać ich od
prywatnej strony i np. dowiedzieć się, który z nich bez obawy
wchodzi do publicznej sauny podczas wizyty w Berlinie.
Równie pikantnych „smaczków” już
nie znajdziecie. Nie jest to jednak powód do smutku, Wręcz
przeciwnie, bo śmiać można się dużo. Są przecież wcześniej
wspomniane anegdoty, spora garstka przemyśleń. Książka to także
subiektywny przewodnik po muzyce, książkach, świecie... Zdarzają
się również historie poważne, obok których nie można przejść
obojętnie. Mnie zmusiły do zastanowienia się nad sobą i nad tym,
jak wyglądają moje święta.
W niedawno udzielonym wywiadzie panowie
powiedzieli, że „w mniejszych ilościach można zjeść więcej”.
Rzeczywiście, łatwiej jest o dawkowanie i jednoczesne
przedawkowanie. Pewnie wiele zależy od człowieka. Z mojej
perspektywy wyglądało to tak. Czytałam bardzo szybko,
apetyt dopisywał i aż prosił o więcej „przysmaków”.
Jednocześnie czułam, że proces zapamiętywania jest zdecydowanie
wolniejszy niż tempo czytania, wskutek czego wielu z tych krótkich
historyjek - pogrupowanych w listy – nie pamiętam. Obecnie staram się wszystko brać za dobry omen. Więc wyparowane wiadomości potraktuję jako powód do ponownego przeczytania. Przyznam się również
do tego, że skorzystałam z prawa wyboru i niektóre z nich
pominęłam podczas czytania. Nie będzie zaskoczeniem, przynajmniej
dla niektórych, że dotyczyły one religii, świętych, etc. Przykro
mi panie Hołownia, to nic osobistego.
Dodatkowym plusem jest sposób wydania.
Twarda okładka, szata graficzna, obrazki, zdjęcia... Wszystko to
sprawia, że książka z pewnością stała się wymarzonym prezentem
świątecznym pod wieloma choinkami. Cóż, za późno na polecenie
kupna pod tym kątem. Pamiętajcie jednak, że tytuł pozwala na
zakup w formie noworocznych życzeń. Niech „Wszystko (będzie u
Was) w porządku”!
0 komentarzy:
Prześlij komentarz