piątek, 27 maja 2011

     Żeby móc się rozwijać trzeba znać źródło wody, która poi korzenie. Żeby móc patrzeć w przyszłość trzeba znać przeszłość choćby po to by nie popełniać tych samych błędów. Skąd wziąć prawdę o Nas samych bez pobożnych życzeń? W tym celu warto zajrzeć do książki Edmunda Lewandowskiego „ Charakter narodowy Polaków i innych”.
Z kart książki wyłania się obraz społeczeństwa awanturniczego, porywającego się często z motyką na słońce, lubującego się w dużych ilościach alkoholu. Polska jest tutaj krajem, w którym marnuje się najwięcej talentów. Kraj, w którym żąda się demokracji, ale w wygodnym dla siebie momencie mówi się liberum veto.
Oczywiście każdy z Nas może powiedzieć, że jest inny, że jego znajomi są inni... Większość z Was pewnie będzie miało rację tylko, że tutaj znowu jest mądrość tłumu, kiedy każdy sobie, ale nikt się nie wychyla by coś zmieniać.
Co jest dobrej w tej książce? Obiektywizm. Widać ogromną pracę, jaką autor włożył w postanie tej książki. Niezliczona liczba cytatów, wierszy, badań oraz statystyk. Autor nie mówi w zasadzie czy się zgadza z kimś czy też nie, On jedynie przytacza konkretne argumenty, które każdy czytelnik sam może ocenić.
Język jest prosty, czyta się szybko i z zaciekawieniem, choć przyznaję, że kilkanaście razy musiałam skorzystać z pomocy słownika.
Wywodzę się z pokolenia, które nie chce żyć przeszłością, które nie bardzo interesuje się historią, bo zazwyczaj przedstawiana jest Nam jako ciągłe kłótnie, krzywdy, jakie Nam wyrządzono. Politycy chcą przekonać, że jesteśmy narodem wybranym tymczasem jest to tylko pobożne życzenie.
Ta lektura pomaga spojrzeć na historię a przez tego na samego siebie w zupełnie innym świetle. Widać ile jeszcze pracy jest przed narodem polskim. Pracy ciężkiej, ale niezwykle potrzebnej.

Polecam każdemu niezależnie od wieku. Tymczasem warto zacytować wiersz Leona Pasternaka, który idealnie obrazuje polską rzeczywistość:

W mojej ojczyźnie
nigdy normalnie
albo wstydliwie,
albo nachalnie,

albo jest zdrajca,
albo jest bożek,

albo jest odwilż ,
albo przymrozek,

albo jest klęska,
albo powstanie,

albo do piwnic,
albo na szaniec,

albo entuzjazm,
albo nie wierzym,

albo niech żyje,
albo precz reżym,

albo milczenie,
albo gadulstwo,

albo anarchia,
albo ni stąd ni zowąd wmordekujstwo,

W ostatnim "albie"
z rytmem fatalnie,
w mojej ojczyźnie
nigdy normalnie.

1 komentarzy:

Eireann pisze...

"Polska jest tutaj krajem, w którym marnuje się najwięcej talentów" - nic dodać, nic ująć :-/. Jakie to boleśnie prawdziwe...