piątek, 31 stycznia 2014


    Jedną z głównych zasad psychoanalizy jest determinizm. Oznacza on, że wszystko ma swoją przyczynę, nic nie dzieje się bez powodu. Czasem tylko ta przyczyna nie jest widoczna gołym okiem, potrzeba rozmowy ze specjalistą i niekiedy zwykłego przypadku, odrobiny szczęścia, by rozwiązać zagadkę. Taką osoba był Gary Small, lekarz psychiatra, obecnie jeden z największych specjalistów w dziedzinie starzenia się mózgu i Alzheimera. Wybrał najciekawsze z tych zagadek i opisał je, zachowując przy tym anonimowość swoich pacjentów.

Każdy rozdział to inny przypadek. Mamy tytułową kobietę, która naga stała na głowie. Poznajemy mężczyznę, który chciał odciąć sobie rękę. Kobietę próbującą zaspokoić oczekiwania własnej matki i jednocześnie przechodzącą z jednego uzależnienia do drugiego. Młodego mężczyznę, który oślepł z powodów psychologicznych oraz jedenaście innych historii. Bez wątpienia wyjątkowych.

Wydarzenia umieszczone są chronologicznie. To też pokazuje, jak zmieniała się perspektywa autora, jak rozwijało się zaufanie do samego siebie. Nie obyło się również bez walki o uznanie, utarcia nosa profesorowi od „prawdziwej medycyny”. W sposób prosty wyjaśniał dlaczego dane zaburzenie wystąpiło, jak można je wyleczyć i co dalej stało się z jego pacjentami. Historie mają początek, rozwinięcie i zakończenie.

Opowieści to nie tylko suche fakty, medyczny opis przypadku. Dr Small opisuje uczucia pacjentów, jak i swoje. Szczerze wyznał, że czasem czuł się jak oszust. Lekarze innych specjalności zawsze muszą podeprzeć swoje tezy badaniami i to na ich podstawie budują je. Proces terapii jest za to płynny, dynamiczny, wiele reakcji pacjentów jest nieświadomych. Nawet jeśli pacjent usiądzie w naszym gabinecie, usiądzie w na kanapie... To jeszcze nie oznacza, że ma pełną chęć i motywację do współpracy, że nie będzie wykorzystywał systemu obron, które lekarz będzie musiał pomóc mu przełamać.

Widzimy, że lekarz jest człowiekiem. To banalne stwierdzenie, ale wielu z nas oczekuje nieomylności. Tak się nie da, szczególnie gdy w grę wchodzą uczucia. Dr Small przyznał się do swoich słabości, które przekształcił w kolejne doświadczenia.

Ważną postacią jest jego żona, Gigi. Można powiedzieć, że w niektórych przypadkach jest przysłowiową szyją, która steruje głową. Posiada naturalną intuicję psychologiczną, dzięki czemu staje się wsparciem. W końcu za każdym wielkim mężczyzną stoi kobieta.

Książka napisana jest po angielsku. Nie wiem, czy kiedykolwiek zostanie przetłumaczona na język polski. Nie powinno być to jednak przeszkodą dla osób, które znają angielski w stopniu nieznacznie wyższym niż komunikatywny. Sprawdzenie kilku słów w słowniku nie wymaga dużych nakładów energii, nie odrywa od lektury. Nie użyto wielu terminów medycznych, a te wykorzystane zostały dokładnie wytłumaczone.

Przyznam się, że wyszukałam sylwetkę autorka w Google. Okazał się będącym w formie panem. Przypomina mi trochę młodszego prof. Starowicza. Można powiedzieć, że jest jego amerykańskim odpowiednikiem. Tak samo pozuje z gwiazdami, tylko tamte są większe – np. J. Lopez. Jak na Amerykanina przystało, potrafi się „sprzedać”. Profesjonalna strona internetowa aż zachęca do zapoznania się z jego publikacjami, umacnia wizerunek naukowca.

Podsumowując:
Dobrze napisana książka. Na faktach, lekko i zarazem empatycznie o bólu, niedogodnościach, zaburzeniach. Daje nadzieję na lepsze jutro.


0 komentarzy: