niedziela, 11 września 2011

     „Zrywała maliny. Słodki sok, słodka przyjemność. Schowany w plątaninie wici, wśród kwiatów, koralik był całowany i błogosławiony przez słońce, z którego czerpał światło i ciepło oraz przez niebiański deszcz przesycony bogactwem francuskiej gleby. Wszystkie elementy świata rzeki pomagały koralikowi rosnąć i mnożyć się w cienkie osłonki dla słodkiego miąższu, umocowane razem w gruzłowatą kulkę, który wypuścił sok w jej ustach.”  *

Tiramisu z malinami i białą czekoladą**
250g mascarpone
2 żółtka plus 1 białko
50g cukru
285ml słodkiej śmietanki
100ml półtłustego mleka
6 łyżeczek brandy lub Amaretto
200g podłużnych biszkoptów
500g malin
200g dobrej jakości białej czekolady, posiekanej na małe kawałki
1 cukru pudru

Sposób przyrządzenia:
  1. Ubić żółtka z cukrem na białą masę, po czym wymieszać ją z mascarpone. Dodać do tego śmietanki i ubić na sztywną masę. W osobnej misce ubić białko i następnie dodać je delikatnie do masy serowo-śmietanowej.
  2. Podgrzać mleko z dowolnie wybranym alkoholem i maczać w nim biszkopty. Ciasteczka ułożyć w formie, ok. 12 na warstwę. Następnie dodać maliny, krem oraz kawałki białej czekolady. Czynności powtarzać aż do wyczerpania składników.
  3. Deser można podać w dużej szklanej misce lub w małych miseczka. Osobiście preferuję drugą wersję, nie muszę się wtedy martwić o estetyczne ułożenie kawałka na talerzu gościa.
* „Niedziela nad Sekwaną” Sudan Vreeland, wyd. Bukowy Las, str. 73
** Przepis oraz zdjęcie pochodzą z magazynu Feel Good Food, summer 2008

3 komentarzy:

Weronika Król pisze...

Zapowiada się coś naprawdę smakowitego! Maliny z białą czekoladą? Tego jeszcze nie jadłam!

Cyrysia pisze...

O rany ale narobiłaś apetytu i jak ja teraz mogę obojętnie przejść koło takich smakowitości...

Made of Nothing pisze...

Oniemiałam z zachwytu nad tym deserem - niebiańsko wygląda!