piątek, 5 sierpnia 2011

    „Bezmienna” czyli pudełko niespodzianka pełne czekoladek.
Dlaczego niespodzianka? Przyznam się, że spodziewałam się raczej ckliwego romansu, gdzie to kobieta niby jest odważna, ale kiedy przychodzi „co, do czego” to ląduje w męskich ramionach. Tymczasem główna bohaterka jest osobą niezależną, która również w obecnych czasach wybijałaby się na tle przedstawicielek płci pięknej. Dodatkowo posiada również niespożyte pokłady energii, niebagatelny iloraz inteligencji, dzięki któremu potrafi rozbawić czytelnika do łez.
    Gail Carriger nie tworzy nowego świata od podstaw. Jako podstawę wybrała epokę wiktoriańską, która jak wiadomo obfituje w pełne przepychu suknie, zakazy i nakazy narzucane przez społeczeństwo i co najważniejsze w szalonych naukowców, których dzieła po dziś dzień budzą zdumienie. Do tego dodała jeszcze postacie fantastyczne, takie jak wilkołaki, wampiry i duchy. Wszyscy żyją w zgodzie, nikt nikogo nie zjada, nikt nie wpija się w szyje innych, a do tego jeszcze wampiry dyktują panującą modę. Nic więc dziwnego, że gdy ta sielankowa wizja zostaje zagrożona każdy stara się zrobić, co w jego mocy by temu zapobiec.
    Pisarka serwuje czytelnikowi cały wachlarz charakterów, od skrajnie naiwnych i infantylnych niezamężnych panien do brawurowych samców alfa. Nie zaniedbano tu również opisów wnętrz, ubrań oraz panującej atmosfery, co pozwala czytelnikowi oddać się lekturze i zapomnieć o otaczającej go rzeczywistości.  
Jak pewnie zauważyliście nie wspominam o zagadce do rozwiązania, bo o tej sami możecie dowiedzieć się z noty wydawnictwa, a szczegółowe streszczenie przez nikogo nie jest pożądane. Mogę za to nadmienić, że akcja powieści jest dynamiczna i zaskakująca. Gail Carriger żongluje wątkami niczym doświadczony cyrkowiec, dzięki czemu nie ma mowy nawet o sekundzie nudy. Widać, że nic nie jest pozostawione tutaj przypadkowi lub nadziei, że czytelni się nie „przyczepi”.

    Książka idealna zarówno dla przyszłych urlopowiczów jak i tych będących już po, którzy pragną wieczornej chwili oderwania od rzeczywistości i relaksu.
Polecam, a sama z niecierpliwością czekam na kolejny tom.  

2 komentarzy:

Katarzyna pisze...

Z chęcią sięgnę po tą pozycję. Oby była w bibliotece :D.

saphira pisze...

Planuję ją przeczytać, jak tylko wpadnie w moje ręce:) Ciekawa recenzja.
Pozdrawiam