sobota, 7 listopada 2009



Ich oczy się spotkały, uśmiechneli się do siebie. Jednym z tych uśmiechów, na który składa się historia, pamięć i wiedza.


Co może przekazać córkom matka umierająca na raka ? Wiele.
Umierająca matka zostawia swoim córkom listy oraz pamiętnik. Cztery córki, każda inna, każda na swój sposób podobna do matki. Każda borykająca się z innymi problemami, znajdująca podobieństwa w dzienniku matki. Muszą zmierzyć swój idealny obraz matki z jej błędami, swoją wściekłością na nią. Doświadczają miłości bezgranicznej, taka jaka może dzielić matkę i córkę. Wybaczyć i kochać mimo wszystko. Piękna historia pełna matczynego ciepła, młodzieńczego buntu, rodzicielskich wyborów, sercowych rozsterek, strachu przed nieznanym, wściekłości na rzeczywitość której nie można zmienić lecz trzeba stawić jej czoło,małżeńskich problemów. Mówiąc krótko szeroki zakres wszystkich relacji rodzinnych.
Napisana w bardzo lekki i prosty sposób lecz nie prostacki. Dzięki niej czytelnik doznaje zarówno wzruszenia jak i radości. Książkę polecam szczególnie matkom. Jest to uczucie obecnie nieznane mi, a na pewno pomoże lepiej wczuć się w książkę i zrozumieć odczucia bohaterki. Należy również docenić umiejętności autorki w nakreślaniu postaci. Każda z nich jest wyrazista, każda wzbudza emocje. Największe brawo trzeba przyznać za postać nieżyjącej matki. Pomimo braku jej fizycznej, namacalnej obecności w życiu dziewcząt (w przypadku 3 z nich należy mówić o kobietach), cały czas jest przy nich duchem, jest w swoim dzienniku, ich frustracjach, tęsknotach, wyborach, rozterkach. Można powiedzieć: " Nie trzeba być namacalnym by żyć wiecznie w sercach bliskich".

0 komentarzy: