sobota, 18 czerwca 2011

    Leszek Możdżer kilka lat temu w jednym z wywiadów powiedział, że złe wiadomości pokazywane są w wieczornych Faktach, ponieważ są rzadkością, a świat w gruncie rzeczy jest dobry. Zapewne miał w tym rację jednak człowiek to istota, która bardziej posługuje się heurystyką dostępności niż ogólnymi statystykami. Łatwiej Nam przywołać fakty, które mamy w pamięci, jak np. katastrofę lotniczą niż statystyki, które pokazują, że lotnictwo to nadal najbezpieczniejszy środek transportu. Dobrze więc, że są książki, które o tej codziennej dobroci przypominają i nie robią tego w sposób przesadnie moralizatorski.
    „Między nami nowojorczykami” to historia losów, które splatają się dzięki najlepszym przyjaciołom człowieka, psom. Mamy więc samotną nauczycielkę muzyki. Mężczyznę, który z powodu braku własnego życia żywi się nienawiścią do żony i nadopiekuńczością wobec córki. Młodego mężczyznę bez charakteru i pomysłu na życie, poza jednym, jakim jest podrywanie na psa. Niezwykle otwartego geja i jednocześnie właściciela knajpy, w której zatrudnia wszystkich byłych kochanków. Dwudziestolatkę cierpiącą na permanentną potrzebę bycia kochaną, która dodatkowo od tego uzależnia swoją samoocenę. Pracownika socjalnego, który z miłością do bliźniego ma niewiele wspólnego. Panią z tzw. Sąsiedztwa, która nastawiona jest (a przynajmniej tak myśli) pro społecznie. Dzięki tej mieszańce wytwarzają się uczucia takie jak np. miłość, zazdrość, pożądanie, nienawiść, nachalność, bezradność. 
Psy są w tej książce substytutami dzieci. Dzięki nim zawierane są znajomości, są partnerami do rozmowy, najlepszymi przyjaciółmi, kompanami spacerów, na które większość nie wybrałaby się samotnie.
    Książka napisana jest bardzo lekkim i dosyć barwnym piórem. Postacie nie są rażąco jednowymiarowe, na co wskazywałaby taka mnogość bohaterów, jeśli nie chciało się pisać 700 stronicowej księgi. Dosyć szczodrze i realistycznie opisano Nowy York. Mamy, więc ulice, na których trudno znaleźć miejsce do parkowania, lejący się żar z nieba, który w betonowym mieście jest prawdziwą zmorą mieszkańców. 
Dzięki zabawnym dialogom czyta się niezwykle szybko i przyjemnie. Jeśli więc potrzebujecie książki, która ma Was nastroić pozytywnie to śmiało możecie sięgnąć po tą pozycję.

2 komentarzy:

Pisany inaczej pisze...

Z pewnością dobra lektura na wakacje :-)

Unknown pisze...

Pisany inaczej,
Z pewnością, ale raczej dla pań niż dla panów. :)

Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za komentarz. :)