wtorek, 13 września 2011


    Wojna – zdawać by się mogło, że to męska sprawa. Wszak to jazda czołgiem, strzelanie z broni, czyszczenie kamaszy i wkładanie czystego, w miarę możliwości, munduru. Jednak, jeśli zechcemy przyjrzeć się temu słowu bliżej możemy dojść do wniosku, że „wojna” jest rodzaju żeńskiego. Ten drobny, lecz znaczący fakt, można przyrównać do szyi, która pozwala głowie na poruszanie się. Łukasz Modelski w swojej książce „Dziewczyny wojenne” przedstawia portrety 11 „szyj”.
    Dziewczyny, niekiedy nawet dziewczynki, bo nimi właśnie były w roku 1939 – rozpoczynającego jeden z najczarniejszych okresów polskiej historii. Wojna zamyka im przed nosem drzwi do świata, do marzeń – bo każda z nich marzyła o przyszłości, o mężu i dzieciach, o zdobyciu wykształcenia. Ta sama wojna pozwala im odkryć w sobie nieznane dotychczas pokłady energii i dojrzałości. W obliczu zagrożenia nie wahają się przed niczym, nie paraliżuje je strach, a najważniejsze decyzje decydujące o ich życiu potrafią podjąć w ułamku sekundy. Ich charaktery hartują się podczas szkoleń, kiedy uczą się strzelać, w aresztach, gdzie nie szanowano podstawowych praw człowieka i katowano je niemalże na śmierć. Doświadczenia wojenne i fakty historyczne równoważone są przez sferę emocjonalną bohaterek, kiedy w przerwie między jedna a drugą akcja stają się zakochanymi żonami, przyjaciółkami, córkami, siostrami.  
    Łukasz Modelski stworzył żywy pomnik narodowych bohaterek, który będzie przekazywany z ust do ust, z rąk do rąk. Forma, na którą pokusił się pisząc książkę przypomina reportaż telewizyjny, gdzie głos narratora przeplatany jest wypowiedziami samych heroin. To lektura, która wbija w fotel, zmusza do przemyśleń i jednocześnie wzbudza uczucia w nieznanym dotąd stężeniu - kiedy myślałam, że bardziej nie można już wprawić mnie w zdumienie, a nawet osłupienie, autor pokazywał mi jak bardzo się myliłam. Z ogromnego szacunku, jaki żywię do wszystkich pań opisanych przez autora nie pokuszę się na roztrząsanie strony technicznej, choć i tu można by pewnie mówić w samych superlatywach.
    „Dziewczyny wojenne” to niesamowite świadectwo polskiej historii, świadectwo o tych, które zazwyczaj są pomijane. Pokazuje historie w nowy, kobiecym, świetle. 
    Lektura obowiązkowa dla każdego, niezależnie od wieku i płci. 

5 komentarzy:

Pisany inaczej pisze...

Piękna,mądra książka...naprawdę dla każdego...

Cassiel pisze...

Książkę przeczytam jeśli będę miała taką możliwość. :)

Cyrysia pisze...

Bardzo pięknie ubrałaś w słowa swoje odczucia po przeczytaniu tej książki.Rzadko czytam literaturę wojenną, lecz tym razem zrobię wyjątek, dlatego , że ujemnie mnie historia fabuły i ogólny przekaz. mam nadzieję, że będę poruszona i to bardzo podczas czytania tej pozycji. Już niedługo się o tym przekonam.

kinga pisze...

Polecam dla zainteresowanych tą tematyką "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" - S.Aleksijewicz

Unknown pisze...

Pisanyinaczej,
Dokładnie tak. :)

Cassiel,
Polecam ogromnie. Mam nadzieję, że się nie rozczarujesz.

Cyrysiu,
Dziękuje za te miłe słowa. Ja również nie gustuję na codzień w tematyce wojennej, ale dla tej książki zrobiłam wyjątek i nie żałuję.

Kingo,
Dziękuje za polecenie. :)

Dziękuję Wszystkim za komentarze i pozdrawiam serdecznie :)