czwartek, 28 kwietnia 2011


   
W Muzeum Tulipanów zgromadzono wszystko, co tylko się dało, by zwiedzający mogli poznać, zobaczyć oraz poczuć prawdziwy zapach tego wszechobecnego, typowo holenderskiego kwiatu. Tak naprawdę tulipan pochodzi jednak z Turcji. Zanim na punkcie tulipanów oszaleli Holendrzy, otomańscy sułtani uprawiali te piękne kwiaty w swoich niezwykłych ogrodach, które dzięki tulipanom rozkwitały pełnią barw.

    W XVII w. Najwyżej ceniono wielobarwne tulipany w kolorze bieli lub z złota, upstrzone plamami jaskrawego fioletu, czerwieni lub brązu. Te wspaniałe mutacje powstały na skutek działania wirusa. W tamtych czasach, zwanych „tulipanomanią”, na cebulkach tulipanów zbijano prawdziwe fortuny – zdarzały się cebulki, za które trzeba było zapłacić równowartość rocznego dochodu. Kiedy rynek się nasycił, ceny spadły i wiele majątków przepadło.
    Sklep-muzeum Bloemenbollenwinkel oferuje ogromny wybór kwitnących w różnych porach roku cebulek z całego świata; do każdej dołączane jest międzynarodowe świadectwo zdrowia. W sprzedaży są tulipany o różnych barwach i kształtach, a także żonkile, hiacynty, amarylisy, narcyzy, krokusy dalie i inne. Wielką popularnością cieszą się amsterdamskie pamiątki z motywem tulipana – do wybory są stare kafelki, kartki, plakaty, portmonetki, poduszki i przedmioty domowego użytku. Osoby pragnące pogłębić swą wiedzę mogą kpić książkę poświęconą historii tulipanów oraz radości, jaką dają.





 
 
źródło tekstu : „Miasta świat – Amsterdam”, wyd. Pascal, str. 78
źródła zdjęć: 1, 2, 3,

2 komentarzy:

pas pisze...

Cudowne miejsce! Uwielbiam tulipany i chętnie bym się tam wybrała. :)

Agnes pisze...

Aż mi się przypomniała książka Herberta "Martwa natura z wędzidłem" - sporo miejsca poświęcił on właśnie cebulkowemu szaleństwu.